Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Inka z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 22083.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Inka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dalekie

Dystans całkowity:3048.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:181:34
Średnia prędkość:16.79 km/h
Maksymalna prędkość:37.90 km/h
Suma kalorii:2553 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:95.26 km i 5h 40m
Więcej statystyk
  • DST 79.36km
  • Czas 04:04
  • VAVG 19.51km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przejażdżka

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 18.09.2015 | Komentarze 0

Zabrze > Gliwice > Kleszczów > Taciszów > Pławniowice > Rudziniec > Rudno > Bojszów > Kleszczów > Gliwice > Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 73.35km
  • Czas 03:15
  • VAVG 22.57km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Brynek

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 18.09.2015 | Komentarze 0

Zabrze > Szałsza > Świętoszowice > Kamieniec > Księży Las > Jasiona > Połomia > Brynek >> Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 109.65km
  • Czas 06:53
  • VAVG 15.93km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krywałd

Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 0

Piękny poranek, zachęca do wyjazdu. Z prognoz pogody wiem, że będzie upał, więc wody w bidon i noga na pedał a reszta to już przygoda dnia dzisiejszego. Na przygodę wybrałam ścieżki leśne, ale żeby tam dotrzeć musiałam przedrzeć się przez Stolarzowice, Tarnowskie Góry tutaj jeszcze trochę przez miasto za miasto i witaj zielony świecie. Przez las jedzie się cudownie. 

Leśna droga do Krywałdu © Inka
Takim ścieżkami docieram do Kalet, Drutarni i Brusiek. Chwila odpoczynku pod kościołem św. Jana Chrzciciela. Kilka fotek dla pamiątki i noga na pedał i dalej na przód.
Kościół Jana Chrzciciela © Inka
Lampion przed kościołem © Inka
Z Brusiek wyruszam w dalszą przygodę do celu mej przygody czyli do Krywałdu do leśnej fontanny, która znajduje się w środku lasu.
Krywałd, leśna fontanna © Inka
Och jak cudownie jest tutaj posiedzieć. Odpocząć, oderwać się od wszystkiego. Ach słodka ta cisza. Spędzam tutaj ok. 2 godzin. Jest tak cudownie, do chwili kiedy nie wdziera się tutaj rozkrzyczana (delikatnie pisząc) rodzinka. Nie wiem, ale ludzie są bardzo głusi, że muszą się do siebie dosłownie drzeć. Nie wiele myśląc, pakuje swe rzeczy i ruszam w drogę powrotną. Ale jedna myśl, przelatuje mi przez głowę, a może zahaczyć jeszcze o Koszęcin? Wszak to rzut beretem stąd, więc no cóż. Nie wiele myśląc lasem udaję się do Koszęcina. Jak zawsze myślę, jechać prosto czy w prawo. Wybieram kierunek w prawo i okazuje się że błędnie. Więc zaracam i jadę w drugą stronę.
Leśny staw w drodze do Koszęcina © Inka
Jestem pod kościołem Św. Trójcy. Kamery są, więc może rodzinka mnie widzi :). 
Cmentarz przy kościele w Koszęcinie © Inka
Koszęcin kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy © Inka
Drzwi do Kościoła © Inka
Zabawiam tu chwilę. Robię kilka fotek na pamiątkę i ruszam w drogę powrotną do Zabrza.  
Czarne łabędzie na stawie © Inka




Zabrze > Bytom (Stolarzowice) > Tarnowskie Góry > Kalety > Drutarnia > Brusiek > Krywałd > Koszęcin >> Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 93.93km
  • Czas 05:29
  • VAVG 17.13km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zapomniany Kamieniołom

Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 0

W tym sezonie na dłuższej wycieczce jeszcze nie byłam. A Biber, od dłuższego czasu miał już plan co chciałby zobaczyć bo odkrył na mapie zaznaczony kamieniołom w kierunku Wielowsi. Więc w końcu udało nam się tam wybrać. Dzień piękny na przejażdżkę, więc opracowanie jeszcze trasy i wyjazd.

W drodze © Inka
Zatrzymaliśmy się w Jasionej na dłużej aby obejrzeć ruiny pałacu z 1799 roku zbudowany dla Maksymiliana Fragsteina i jego żony Franciszki Tluck uns Toschonowitz. Fragsteinowie to jeden z najstarszych rodów górnośląskiej szlachty. Wywodzący się z okolic Głogówka, Klisina i Naczęsławic. Być może mają wspólne korzenie z innym śląskim rodem szlacheckim - Laryszami, mają podobne godło.
 Dwór w Jasionie zbudowano w stylu późnego baroku. Główne wejście znajdowało się wmocno wysuniętym ryzalicie, nad którym na pierwszym piętrze była niewielka, domowa kaplica. Na szczycie ponad oknem znajdowała się żeliwna płyta z herbem Fragsteinów z datą budowy 1799r.
W 1945 roku dwór w Jasionie został częśćiowo zniszczony, jednakże odbudowana go w 1954 roku.
Niestety dziś jest to ruina która wnet zniknie z krajobrazu w tej miejscowości. 
Pałac Fragsteina © Inka
Etykieta ruinek © Inka
Kilka fot i pedałujemy dalej do Wielowsi tam zwiedzamy cmentarz wyznania mojżeszowego.
Kirkut w Wielowsi © Inka
Chwila odpoczynku w tym miejscu i jazda dalej. Jeszcze zatrzymujemy się pod dawną synagogą, która w chwili obecnej tego nie przypomina i pedałujemy dalej do kamieniołomu w Napłatkach.
Dawno temu była tu Synagoga © Inka
I foto kamieniołomu w © Inka
Droga polna do niego prowadzi, ale gdzie tu skręcić, bo widać kępę drzew więc to na pewno tam, pedałujemy, pedałujemy, aż w końcu znajdujemy zarośnięty szlaban, który dawniej prowadził do kamieniołomu. Przedzieramy się przez chaszcze i docieramy do tego zakątka. Tutaj odpoczywamy, kilka fot i powrót do domu tak jak przyjechaliśmy. 
III foto ścieżki prowadzącej do kamieniołomu © Inka
Hm... to kobietka to chyba ja :) © Inka
Zabrze > Szałsza > Świętoszowice > Kamieniec > Księży Las > Jasiona > Wojska > Wielowieś > Świbie > Napłatki >> Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 133.80km
  • Czas 08:33
  • VAVG 15.65km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Annaberg

Czwartek, 7 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 2

Dzień urlopowy. Wycieczka na Annaberg.
Wyjazd rano. Ostatnio mam wielką apatię, więc ta wycieczka mnie nie cieszy. Wstałam rano. Poranna kawa, śniadanie. Spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i wyjazd. Jak się ubrać? Mam problem. Ubrać bluzę z długim rękawem, a może koszulkę z krótkim rękawem? Nie wiem. Stoję. Myślę. Minuty lecą. W końcu wybieram koszulkę z krótkim rękawem, przecież potem i tak będzie ciepło.
W końcu wyjeżdżam.
Ranek jest taki sobie, ani ciepły ani zimny. Aczkolwiek, żałuję, że nie schowałam bluzy z długim rękawem. Momentami jest mi chłodno. Jadę w kierunku Toszka. Nic tam ciekawego nie będzie, ale droga w tygodniu powinna być spokojniejsza. Drogą do Kamieńca auta jeżdżą non stop. Dopiero za Kamieńcem w kierunku Książęcego Lasu jest bardzo spokojnie. Zatrzymuję się tutaj pod Kościołem św. Michała Archanioła z 1494r. Schodzę z roweru, trochę się przeciągam. Robię kilka fotek, kościół zamknięty jadę dalej. Przejeżdżam przez Zacharzowice, nie zatrzymuję się już pod Kościołem św. Wawrzyńca z 1580 roku. Dalej trasa przebiega bardzo spokojnie. Dłuższy przystanek jest w Toszku na rynku. Tutaj trochę się rozglądam. Robię sobie przerwę 10min. Następny przystanek na Annabergu. Od miejscowości Zimna Wódka postanawiam jechać żółtym szlakiem rowerowym. Niestety za Czarnocinem w polu ścieżka rowerowa znika, chociaż przed chwilą na drzewie widziałam znak rowerowy ze żółtym szlakiem, ale nie wygląda mi to na rowerowy szlak. Chyba, że bardzo dawno nikt tego szlaku nie używał. Z jednej strony pole, na szczęście już po żniwach i tylko ściernisko zostało, a po drugiej stronie niby szlak, który wygląda jak miedza między polami. No nic, uparcie podążam tą drogą, niestety momentami prowadząc rower, aż docieram do rozdroża dróg polnych. Annaberg cały czas widzę. Wbrew logice wybieram drogę polną w prawo. Po 3 minutach już wiem, że to dobra droga. Docieram do drogi asfaltowej, która się rozwidla. Ponownie wybieram drogę na chyba to ta. I dobrze wybrałam. Docieram do kapliczki i stamtąd tylko ok. 40min. na samą górę. Przynajmniej tak pisze na tabliczkach z informacją. W końcu docieram do celu. Rower zostawiam na zaprzyjaźnionym parkingu samochodowym. Jest spokojnie. Tylko parę osób. Robię obchód Annabergu. Kilka fotek. Wracam po rower aby zrobić sobie odpoczynek na swoim miejscu z widokiem na kamieniołom. Tutaj zawsze była ławeczka na której spokojnie spożywałam posiłek, a dziś … no cóż. Brak ławki. Siadam na pniu, zjadam kanapki, popijam wodą. I z melancholią opuszczam ten teren. Teraz z górki w kierunku Leśnicy aż do Sławięcic. Tutaj w parku, krótki odpoczynek i ruszam dalej. W Pławniowicach zatrzymuję się na dłużej. Moczę nogi i po 30 min. przerwie, ruszam już do domu.
Niestety, dziś wycieczka nie przyniosła mi wspaniałych wrażeń. Moje znużenie przykryło uroki wspaniałych miejsc. Bardziej mnie ona zmęczyła niż przyniosła odprężenie i wytchnienie.
Wiatru w plecy.

Samotne drzewo © Inka
Piękna polna droga, aż chce się jechać! © Inka
Kościół w Jaryszowie - wieża © Inka
Nowe ale z klimatem drzwi do kościoła w Jaryszowie © Inka
Kościół w Jaryszowie - wnętrze © Inka
Brama Rajskiego Placu © Inka
Ostatnie spojrzenie na klasztor © Inka
Kłodnica w Sławięcicach © Inka
Wieża pałacu góruje nad drzewami © Inka
Trasa:
Zabrze > Szałsza > Kamieniec > Księży Las > Łubie > Kopienice > Zacharzowice > Wilkowiczki > Toszek > Kotulin > Proboszczowice > Jaryszów > Zimna Wódka > Olszowa > Czarnocin > Poręba > Góra Św. Anny > Leśnica > Zalesie Śląskie > Sławięcice > Ujazd > Pławniowice > Taciszów > Rzeczyce > Gliwice > Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 82.86km
  • Czas 05:04
  • VAVG 16.35km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rudy Raciborskie

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 0

Zabrze > Przyszowice > Gliwice Bojków > Żernica > Nieborowice > Pilchowice > Stanica > Rudy > Tworóg Mały > Trachy > Smolnica > Gliwce (Trynek, Sośnica) > Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 123.13km
  • Czas 06:42
  • VAVG 18.38km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góra św. Anny

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 23.11.2013 | Komentarze 0

Piękny poranek, więc mając wolny weekend postanowiliśmy się wybrać na przejażdżkę na Anaberg.
Po ósmej wyruszamy już znanym nam szlakiem przez Gliwice, Rzeczyce,

Droga w Rzeczycach © Inka
Taciszów, Pławniowice tutaj robimy sobie małą przerwę. I jedziemy dalej na Ujazd, Sławięcice, Zalesie. Tutaj widać że wnet dożynki będą
Słomiane figurki informują o dożnkach © Inka
Sympatyczne krówki Mućki dożynkowe © Inka
. Parę fotek robimy i jedziemy dalej przez Lichynię, Leśnica, stąd już łagodnie pod górę na samą Górę Św. Anny. Wchodzimy do Bazyliki, ale jest msza więc się wycofujemy. Przez dwie godziny chodzimy i zwiedzamy sobie. Jeszcze tylko mała kawa i wsiadamy na nasze koła i jedziemy w drogę powrotną. Tą samą którą żeśmy przyjechali.
Bazylika Św. Anny © Inka
Bazylika św Anny z bliska © Inka
Trasa:
Zabrze > Gliwice > Rzeczyce > Taciszów > Pławniowice > Ujazd > Sławięcice > Zalesie Śl > Lichynia > Leśnica > Góra Św. Anny >> Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 138.37km
  • Czas 08:11
  • VAVG 16.91km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Siewierz

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 0

Wycieczka na zamek w Siewierzu była planowana od dawna, ale jak to bywa, ciągle przekładana. W końcu zdecydowaliśmy się z Biberem, że jedziemy. Trasa, którą wybrał Biber okazała się bardzo przyjemna i pogoda nam dopisywała.
Rano w Świerklańcu było spokojnie, mała przerwa i dalej w drogę.
O tej wycieczce napisał Biber więc zapraszam na jego stronkę do opisu zamku
http://biber.bikestats.pl/1002580,Na-zamek-w-Siewierzu.html
Jeszcze tylko dodam, że powrót przez Świerklaniec był straszny, a to ze względu na mnóstwo ludzi, którzy przyszli tam odpocząć.

Akwen w Świerklańcu © Inka

Siewierz, ruiny zamkowe © Inka

Siewierz, ruiny od środka © Inka

Siewierz, widok z okna wieżyczki © Inka

Kościół cmentarny z XII wieku © Inka


Zabrze (Centrum, Mikulczyce, Rokitnica, Helenka) > Bytom (Stolarzowice) > Tarnowskie Góry (Repty Śl, Centrum, Os. Jana, Lasowice) > Nowe Chechło > Świerklaniec > Wymysłów > Rogoźnik > Góra Siewierska > Goląsza Górna > Toporowice > Zarzecze > Marcinków > Podwarpie > Trzebiesławice > Siewierz >> Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 93.02km
  • Czas 05:54
  • VAVG 15.77km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka z siostrzenicą do Brynku

Piątek, 26 lipca 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 0

W ten piękny i upalny dzień, postanowiłam spędzić z siostrzenicą, która już od dłuższego czasu chciała ze mną pojechać na wycieczkę rowerową. Więc po kawie i śniadaniu wyruszyłam do Gliwic.
W Gliwicach, siostrzenica szybko się wyszykowała, na wyjście usłyszałyśmy abyśmy szybko wróciły, ale ani nam to w głowie nie było, więc hopla na nasze rumaki stalowe i jazda.
Jak się okazało siostrzenica ma bardzo dobra orientację w terenie, więc w drodze powrotnej nie pogubiłam nas :) a o mały włos...
Wycieczka nam się udała, no cóż a do Gliwic wróciłyśmy raptem tylko po 6godz.
A o samym pałacu już dużo napisano. Szkoda tylko że nie mogłyśmy wejść do środka. Osobiście byłam tam kiedyś na wycieczce objazdowej organizowaną przez Miejskie Muzeum w Zabrzu, jest co podziwiać :).
A oto link do historii Pałacu
http://www.tlbrynek.edu.pl/index.php?page=historia&mode=start&hotnews=N

Brynek, brama wjazdowa © Inka

Brynek wieża ciśnień © Inka

Brynkowe motyle © Inka

Brynek, kaplica przy pałacowa © Inka

Brynek, dom ogrodnika dawniej © Inka


Zabrze>Sośnica>Gliwice os. Gwardii> Gl. Radiostacja> Żerniki > Szałsza>Boniowice>Kamieniec>Księży Las>Jasiona>Brynek>Jasiona>Księży Las>Kamieniec>Boniowice>Żerniki>Gl. Radiostacja>Gl.os.Gwardii>Sośnica>Zabrze


Kategoria Dalekie


  • DST 112.66km
  • Czas 07:14
  • VAVG 15.58km/h
  • Sprzęt Author Vista
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Daisy w Pszczynie

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

Wyjeżdżać nie wyjeżdżać, nad takim pytaniem się zastanawialiśmy. Chmury przysłaniają to odsłaniają słońce. Pogody na necie mówią, że nie będzie padać, ewentualnie gdzie niegdzie nie wielkie opady. Co tu robić? Mamy peleryny rowerowe, więc w razie czego nie zmokniemy. Więc jeszcze trochę się ociągamy pijąc kolejną kawę. W końcu męska decyzja to w drogę.
Godzina prawie 9 rano, więc jedziemy w długich rękawach. Mkniemy sobie na rowerkach do góry św. Wawrzyńca, no nie tutaj to ja wymiękłam i powoli na przerzutce 1/1 wjechałam. Biber daleko przede mną. Ale co tam, ważny jest relaks i dojazd do miejsca docelowego jak i powrót w jednym kawałku. Więc w końcu dotarłam do Bibera, który czekał na mnie za zakrętem.

Droga do Pszczyny © Inka
Droga do Pszczyny jest urocza. W Zgonie złapaliśmy szlak Plessówki, którym docieramy do Pszczyny.
Obelisk w Kobiórze upamiętniający podobóz Auschwitz-Birkenau © Inka
Tam zwiedzamy skansen oraz zagrodę żubrów. Łączony bilet 11zł od osoby.
Skansen w Pszczynie © Inka

Mieszkaniec skansenu © Inka

Zagroda żubrów i jego mieszkańcy © Inka

Jedna z rodzin mieszkająca w zagrodzie żubrów © Inka
Krótko zwiedzamy park pałacowy a przed wyjazdem zaglądamy do muzeum Prasy Śląskiej.
Muzeum Prasy Śląskiej © Inka
Niestety przed muzeum nie ma miejsca na rowerki, ale nieopodal znajduje się parking, gdzie jest możliwość pozostawienia rowerków pod okiem parkingowego za 2zł za rowerek nie zależnie na jak długo się tam zostawia. Samo muzeum jest małe. Pani która sprzedała nam bilety, krótko nam przedstawiała najważniejsze wiadomości. A potem sami zwiedzaliśmy wystawę. Jednakże brakowało mi przy niektórych urządzeniach opisu i to jest minus. Na koniec jeszcze własnoręczny druk i do widzenia.
Poszliśmy po rowerki po drodze mijając wiewiórkę.
Żegnająca nas wiewiórka © Inka
I tak po woli wyjeżdżając z Pszczyny kierujemy się na Promnice pod zamek myśliwski, a stamtąd to już do Zabrza.
A pod zamkiem myśliwskim © Inka
Aura nas nie zawiodła a sama wycieczka była przyjemna.

Zabrze > Bujaków > Zawiść > Mościska > Zgoń > Kobiór > Pszczyna > Kobiór > Promnice > Gostyń > Wroni Kąt > Zawiść > Bujaków > Paniowy > Zabrze


Kategoria Dalekie