Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Czerwiec3 - 0
- 2025, Maj3 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec2 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień13 - 0
- 2024, Sierpień1 - 0
- 2024, Lipiec13 - 0
- 2024, Czerwiec9 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień6 - 0
- 2024, Marzec4 - 0
- 2023, Wrzesień3 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec11 - 0
- 2023, Czerwiec7 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień4 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień8 - 0
- 2022, Lipiec4 - 0
- 2022, Czerwiec8 - 0
- 2022, Maj12 - 0
- 2022, Marzec1 - 0
- 2021, Październik2 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień5 - 0
- 2021, Lipiec11 - 0
- 2021, Czerwiec8 - 0
- 2021, Maj10 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2020, Październik1 - 0
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2020, Sierpień14 - 0
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec10 - 0
- 2020, Maj6 - 0
- 2019, Październik6 - 0
- 2019, Wrzesień12 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec15 - 0
- 2019, Czerwiec16 - 0
- 2019, Maj6 - 0
- 2019, Kwiecień8 - 0
- 2019, Marzec3 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Sierpień3 - 0
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec3 - 0
- 2018, Maj2 - 0
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2018, Marzec1 - 0
- 2017, Październik1 - 0
- 2017, Wrzesień4 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Maj6 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2016, Wrzesień2 - 0
- 2016, Sierpień2 - 0
- 2016, Lipiec5 - 2
- 2016, Czerwiec5 - 0
- 2016, Maj8 - 4
- 2016, Kwiecień5 - 0
- 2016, Marzec1 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień2 - 0
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec4 - 0
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień10 - 2
- 2014, Lipiec18 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 0
- 2014, Maj9 - 0
- 2014, Kwiecień11 - 1
- 2014, Marzec9 - 1
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień10 - 0
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec21 - 0
- 2013, Czerwiec14 - 0
- 2013, Maj12 - 0
- 2013, Kwiecień8 - 0
- 2013, Marzec4 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik14 - 2
- 2012, Wrzesień16 - 1
- 2012, Sierpień20 - 6
- 2012, Lipiec21 - 0
- 2012, Czerwiec12 - 4
- 2012, Maj12 - 2
- 2012, Kwiecień7 - 0
- 2012, Marzec1 - 2
- DST 133.80km
- Czas 08:33
- VAVG 15.65km/h
- Sprzęt Author Vista
- Aktywność Jazda na rowerze
Annaberg
Czwartek, 7 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 2
Dzień urlopowy. Wycieczka na Annaberg.
Wyjazd rano. Ostatnio mam wielką apatię, więc ta wycieczka mnie nie
cieszy. Wstałam rano. Poranna kawa, śniadanie. Spakowanie najpotrzebniejszych
rzeczy i wyjazd. Jak się ubrać? Mam problem. Ubrać bluzę z długim rękawem, a
może koszulkę z krótkim rękawem? Nie wiem. Stoję. Myślę. Minuty lecą. W końcu
wybieram koszulkę z krótkim rękawem, przecież potem i tak będzie ciepło.
W końcu wyjeżdżam.
Ranek jest taki sobie, ani ciepły ani zimny. Aczkolwiek, żałuję, że nie
schowałam bluzy z długim rękawem. Momentami jest mi chłodno. Jadę w kierunku
Toszka. Nic tam ciekawego nie będzie, ale droga w tygodniu powinna być spokojniejsza.
Drogą do Kamieńca auta jeżdżą non stop. Dopiero za Kamieńcem w kierunku
Książęcego Lasu jest bardzo spokojnie. Zatrzymuję się tutaj pod Kościołem św.
Michała Archanioła z 1494r. Schodzę z roweru, trochę się przeciągam. Robię
kilka fotek, kościół zamknięty jadę dalej. Przejeżdżam przez Zacharzowice, nie zatrzymuję
się już pod Kościołem św. Wawrzyńca z 1580 roku. Dalej trasa przebiega bardzo spokojnie.
Dłuższy przystanek jest w Toszku na rynku. Tutaj trochę się rozglądam. Robię
sobie przerwę 10min. Następny przystanek na Annabergu. Od miejscowości Zimna
Wódka postanawiam jechać żółtym szlakiem rowerowym. Niestety za Czarnocinem w polu ścieżka rowerowa znika, chociaż przed chwilą na drzewie widziałam znak
rowerowy ze żółtym szlakiem, ale nie wygląda mi to na rowerowy szlak. Chyba, że
bardzo dawno nikt tego szlaku nie używał. Z jednej strony pole, na szczęście
już po żniwach i tylko ściernisko zostało, a po drugiej stronie niby szlak,
który wygląda jak miedza między polami. No nic, uparcie podążam tą drogą,
niestety momentami prowadząc rower, aż docieram do rozdroża dróg polnych.
Annaberg cały czas widzę. Wbrew logice wybieram drogę polną w prawo. Po 3
minutach już wiem, że to dobra droga. Docieram do drogi asfaltowej, która się
rozwidla. Ponownie wybieram drogę na chyba to ta. I dobrze wybrałam. Docieram
do kapliczki i stamtąd tylko ok. 40min. na samą górę. Przynajmniej tak pisze na
tabliczkach z informacją. W końcu docieram do celu. Rower zostawiam na
zaprzyjaźnionym parkingu samochodowym. Jest spokojnie. Tylko parę osób. Robię
obchód Annabergu. Kilka fotek. Wracam po rower aby zrobić sobie odpoczynek na swoim
miejscu z widokiem na kamieniołom. Tutaj zawsze była ławeczka na której
spokojnie spożywałam posiłek, a dziś … no cóż. Brak ławki. Siadam na pniu,
zjadam kanapki, popijam wodą. I z melancholią opuszczam ten teren. Teraz z
górki w kierunku Leśnicy aż do Sławięcic. Tutaj w parku, krótki odpoczynek i
ruszam dalej. W Pławniowicach zatrzymuję się na dłużej. Moczę nogi i po 30 min.
przerwie, ruszam już do domu.
Niestety, dziś wycieczka nie przyniosła mi wspaniałych wrażeń. Moje
znużenie przykryło uroki wspaniałych miejsc. Bardziej mnie ona zmęczyła niż
przyniosła odprężenie i wytchnienie.
Wiatru w plecy. Samotne drzewo
© InkaPiękna polna droga, aż chce się jechać!
© InkaKościół w Jaryszowie - wieża
© InkaNowe ale z klimatem drzwi do kościoła w Jaryszowie
© InkaKościół w Jaryszowie - wnętrze
© InkaBrama Rajskiego Placu
© InkaOstatnie spojrzenie na klasztor
© InkaKłodnica w Sławięcicach
© InkaWieża pałacu góruje nad drzewami
© Inka
Zabrze > Szałsza > Kamieniec > Księży Las > Łubie >
Kopienice > Zacharzowice > Wilkowiczki > Toszek > Kotulin >
Proboszczowice > Jaryszów > Zimna Wódka > Olszowa > Czarnocin >
Poręba > Góra Św. Anny > Leśnica > Zalesie Śląskie > Sławięcice
> Ujazd > Pławniowice > Taciszów > Rzeczyce > Gliwice >
Zabrze
Komentarze
Oby dobry nastrój szybko wrócił...